Upał i żar z nieba – tak można w słowach opisać pogodę jaka nam towarzyszyła tego dnia. Markgumy odpływały, cywilne opony również … razem z nami 🙂
Nie chodziło o najlepsze czasy, których i tak nikomu mierzyć się nie chciało… chodziło o czysty fun z jazdy.
Ten trackday zapamiętam bardzo dobrze. Na samym początku zaczęło coś niedobrego dziać się z silnikiem, przerywał i chodził bez jednego garka. Podejżewalismy wszystko i nic…
Dziwnym trafem, dwa dni przed wyjazdem kupiłem używane wtryski z d16z6 bo 2 moje obecne miały ułamany łepek. Oczywiście szybki serwis przy gorącym silniku i słońcu jak na pustyni nie był taki szybki ale w niecałą godzinkę udało się zmienić wtryski i …. auto odżyło.
Wreszcie coś sie zaczęło dziać !
Niekórzy działaki bardzo ostro – AdamR szalejąc swoim żółciutkim TypeR-em zaliczył pobocze i bande z opon…na szczęscie nic poważnego się nie stało.
Ale żeby nie było tak nudno …. na sam koniec eventu klęknął mi przewód w oplocie, oczywiście gdy na liczniku miałem 80 km/h ;/
Efekt ?
[singlepic id=146 w=120 h=120 float=] [singlepic id=147 w=120 h=120 float=]
Auto musiało zostać w Radomiu, wycieku nie udało się zatamować.
Znalazłem przewód metalowy u Ktula, wybrałem się więc autobusem do radomia, naprawiłem na miejscu auto i wróciłem. Niedaleko Krakowa auto znowu zaczęło strzelać, przerywać.
Profilaktycznie postanowiłem zmienić świece. Odkręcając ostatnią poczułem nagle dziwną lekkość, wyjąłem łeb świecy a gwint został w bloku kur%@. Pełne zadupie, a ja stoję jak debil i patrze się w dziurkę myśląc do kogo zadzwonić po pomoc.
W sytuacji beznadziejnej pozostała ostatnia deska ratunku – siła i młotek. Włożyłem płaski śrubokręt w otwór po łbie od świecy i $#*@#łem kilka razy. Śrubokręt wbił się i nastąpiła chwila, ta kiedy czas delikatnie zwalnia i … udało się !
Trzeba było widzieć moją minę trzymającego ten kawałek gwintu świecy 🙂
Jakoś doczłapałem się do jednego garka do miasta, tuż pod domem przestał działać drugi. Auto zgasło. Ja miałem dość. Pora spać.
Na koniec fotogaleria z eventu
[nggallery id=1]
Leave a reply